Instruktor? - Moja wyprawa w góry

Idź do spisu treści

Menu główne:

Instruktor?

Hmm... pewnie większośc osób zaczynających przygodę z nartami zastanawia się czy jest sens tracić pieniążki na instruktora. Otóż jest sens! Mi w Zieleńcu nie szło. Naprawdę nie szło. Znajomi myśleli, że już nic z tego nie będzie, aż w końcu wzieliśmy dla mnie instruktora. Jedna godzina z nim dała mi więcej niż 2dniowe nauki z nimi. Wziął 60 zł. Nie uważam, że to jakoś bardzo tanio, ale ceny też nie są wybitnie wygórowane. Możemy tracić czas, siły i nerwy a przede wszystkim karnet na siedzeniu na śniegu i ocieraniu się z łez lub zapłaceniu pewnemu miłemu Panu lub Pani, którzy w bardzo szybki sposób będą starali się nauczyć nas jak najwięcej! :) Instruktor ma też jedną wielką zaletę, pomimo tego iż uczy nas jak jeździć to uczy nas jeszcze jak upadać, gdy już nie ma wyjścia :) Warto przyswoić sobie taką wiedzę! Zapewniam, że bardzo przydaje się na stoku :P

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego